piątek, 17 czerwca 2011

Im so heavy in your arm.

Ola : Cześć wam ! Jak tam wam życie mija ? Ogólnie nie było nas tu z jakies 2 tyg. ale nie bojcie sie , nadrobimy straty :D W szkole prawie ciągle ćwiczymy przedstawienie na koniec roku i poloneza. Dzisiaj też pokazali mi sukienke w której mam wystapic. Wierzcie nie chcecie jej widziec xd Dzsiaj poszlam z religi, przeciez i tak juz nic tam nie pieszemy i wgl. to po co mam tam siedziec ? Tak koło 14 byłam juz u Pauli w domu , bo miałysmy jechać do Plejady po prezent dla Bartka na jego jutrzejsze urodziny :) W drodze na przystanek Pauliny telefon wybieral sobie zeby do kogos dzwonic , ale luz nie :D Ona to ma szczeście jak muchy nie polknie , to do kogos nieswiadomie dzwoni xd Oczywiście odrazu o empiku , po ten horror .Pózniej rundka po sklepach , oczywiście na kazdym kroku -50% , -55% , a ja oczwiscie nie mam kasy i bardzo na tym ubolewalam :D Pózniej jadłyśmy sobie lody i dupa moj sie roztopił ; / :D Na przystanku siedziałysmy jakies pół godziny , bo Paula bała sie wsiąśc do autobusu na zajke , a mi sie tak cholernie nie chcialo tam siedziec.. ale ok przyachela nasz [622 ?] i pozniej wsiadl taki koleś , ktory sie ciagle na nas gapil xd pozniej poszlysmy do Dawidka , gdzie gadałysmy z Karolem i Cuberem na skypie :D i ogladalysmy widmo ; o a teraz siedze sobie i jem truskawki :) w wiadomej sprawie ja mam racje <3
Ola :)

2 komentarze: